Mój brat Arek zawsze był aktywny i uśmiechnięty. Wszędzie go było pełno. Przed wypadkiem miał plany i marzenia na przyszłość. Był ciekawy świata, lubił motoryzację. Pełen nietuzinkowych pasji, radości i energii… Dziś walczy o powrót do życia.
04 maja 2022 – wtedy zatrzymała się ziemia. Mój brat Arek miał poważny wypadek motocyklowy. W krytycznym stanie trafił do szpitala, gdzie przez najbliższe dni jego życie było zagrożone. Specjaliści robili wszystko co w ich mocy, aby go uratować. Niestety, konieczne było przeprowadzenie wielu operacji i skomplikowanych zabiegów. Sepsa tylko utrudniała tę dramatyczną walkę, która ostatecznie trwała ponad dwa tygodnie.
To był niezwykle trudny czas dla całej naszej rodziny, ponieważ Arek jeszcze kilka chwil temu normalnie funkcjonował i cieszył się każdym dniem, a teraz stał nad przepaścią, tocząc ciężką walkę na śmierć i życie… Byliśmy przerażeni!
Arek awsze wyróżniał się też ogromną determinacją i niezwykłym hartem ducha. Wierzyliśmy, że i w tej sytuacji pokaże swoją siłę.
I tak się stało. Po wielu, długich tygodniach stan Arka zaczął się stabilizować. Niestety, uderzenie podczas wypadku było tak silne, że brat doznał licznych obrażeń wewnętrznych oraz wielokrotnych złamań – co tylko utrudniało i wydłużało rekonwalescencję.
Dziś, wiemy, że jedyną szansą, aby Arek mógł odzyskać zdrowie i sprawność jest specjalistyczna rehabilitacja. Niestety, koszty z tym związane są ogromne i znacznie przekraczają nasze możliwości… Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak prosić ludzi dobrej woli o wsparcie.