Damian Bies jest młodnym, pełnym energii chłopakiem, przed którym życie stoi otworem. By móc spełniać swoje marzenia wyjeżdżał do pracy za granicę. Jednym z takich jego marzeń był zakup motocykla crossowego – właśnie feralnej nocy wracał od kolegi z którym go poskładał. Niestety niespodziewanie oślepiły go światła auta, które stało częściowo na jego pasie, a częściowo na poboczu – był około 200 m od swojego domu.Zapamiętał tylko straszny huk. Kiedy obudził się po 2 dniach cały obolały dowiedział się, że prawa stopa była tak pogruchotana, że lekarzom nie udało się jej uratować.Obecnie Damian intensywnie się rehabilituje – na razie pomaga mu ciocia, która jest fizjoterapeutką – przyjeżdża do niego co 2 dni i z nim ćwiczy. W najbliższej przyszłości będzie wyjeżdżał na turnus rehabilitacyjny.Damian nie odpuszcza – jest już po spotkaniu z protetykiem. Jest szansa, by mógł funkcjonować jak dawniej, ale do tego potrzebne są znaczne środki. Damian bardzo chciałby, żeby proteza była funkcjonalna.