Przekaż darowiznę
1) Dane osobowe darczyńców będą przetwarzane przez Fundację VOTUM zgodnie z Polityką prywatności oraz Zasadami dokonywania darowizn.
2) Zasady przetwarzania danych osobowych darczyńców przez PayU S.A. są określone w Zasadach płatności PayU, do których link udostępniony jest etapie wyboru sposobu dokonania płatności.

Jedna sekunda, chwila czyjejś nieuwagi i wszystko przepada. Zdrowie, sprawność, plany na przyszłość. Jak to jest zaczynać życie od nowa w wieku 22 lat? Mój syn doskonale zna odpowiedź na to pytanie… Nieszczęśliwy wypadek przekreślił wszystko, co do tej pory potrafił… Znów jest na początku swojej drogi. Żyje, choć mogło go nie być. Robimy wszystko, żeby odzyskać to, co wtedy stracił, ale do tego potrzeba ogromnych pieniędzy. 

Dominik kochał sport, niedawno skończył technikum gastronomiczne, rozpoczął pracę, działał w Ochotniczej Straży Pożarnej. To właśnie w czasie wykonywania obowiązków zastępcy prezesa OSP doszło do tragedii… Syn jechał na ćwiczenia, gdy zdarzył się wypadek. Zabrakło kilometra, by bezpiecznie dojechał do celu. Dostaliśmy telefon, którego nikt nigdy nie chce odebrać. Grobowy głos w słuchawce, lodowy kolec w sercu. Moment, w którym zatrzymuje się ziemia.

Chwila sprawiła, że ze zdrowego, młodego mężczyzny, zamienił się w “małego” chłopca, który wymaga stałej opieki rodziny… Dominik miał wiele złamań, ale najgorsze, to nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Organu, procesora, który odpowiada za wszystko. Ciężko patrzeć, kiedy syn nie potrafi odczytać godziny na zegarku, nie wie jak trafić do domu… Kiedy po prostu jest bezradny.

Z Dominikiem nie ma kontaktu logicznego, ma zaburzenia świadomości, problemy z pamięcią. Uczy się wszystkiego od nowa. Nie mogę go zostawić samego nawet na chwilę… Nasz świat rozpadł się na miliony kawałków i teraz próbujemy go małymi kroczkami posklejać na nowo. Nie jest łatwo, nikt sobie nie zdaje z tego sprawy, dopóki nie doświadczy na własnej skórze.

Uszkodzonego mózgu nie da się ot tak naprawić. Przed Dominikiem wiele pracy, by nauczyć się żyć od nowa… Syn potrzebuje stałej, żmudnej rehabilitacji. Wystarczy kilkudniowa przerwa, by wszystko musimy zaczynać od nowa. Dlatego nie wolno nam się teraz zatrzymać. Do tej pory opłacałem zajęcia sam, ale wizyty rehabilitanta skutecznie drenują moje oszczędności. Portfel zaczyna świecić pustkami… Stoję na krawędzi, dlatego proszę o pomoc.

On ma całe życie przed sobą i ja wciąż wierzę, że nie będzie skazany przez kolejne kilkadziesiąt lat na wegetację. Jeszcze może być pięknie i wspaniale, ale setek godzin rehabilitacji nie przeskoczymy. Proszę, bądźcie z nami. Syn wiele razy pomagał ludziom w potrzebie, musimy mu pokazać, że dobro wraca!

Krzysztof, tata Dominika.