Łukasz to fantastyczny człowiek, ale przede wszystkim kochający tata dwóch synów – 4-letniego Antka i niespełna rocznego Krystiana. Jest też wspaniałym mężem i spełnieniem wszystkich moich marzeń. 4 lipca 2024 roku miał być zwykłym dniem, takim jak każdy inny. Niestety dla Łukasza i całej naszej rodziny, okazał się początkiem najgorszego koszmaru.…
Rano Łukasz źle się poczuł i nagle jego serce się zatrzymało! Reanimacja trwała 40 minut, najdłuższych w moim życiu. Pomimo przywrócenia mu oddechu trafił na OIOM, gdzie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Po dwóch dniach lekarze próbowali go z niej wybudzić, jednak bez powodzenia. I tak do dziś Łukasz się nie wybudził.
Lekarze nie są w stanie powiedzieć kiedy wyjdzie ze śpiączki i do nas wróci. My wierzymy, że będzie to niedługo. Na ten moment Łukasz oddycha już samodzielnie. Została założona mu rurka tracheostomijna. Widzimy, że od początku tego zdarzenia już zrobił postęp i walczy dla całej naszej rodziny. Daje nam znaki poprzez ruch ciałem.
Łukasz nikomu nigdy nie odmówił pomocy, a teraz sam jej potrzebuje! Dlatego chciałabym prosić Was wszystkich o wsparcie dla Łukasza i całej naszej rodziny. Bez Was nie dam rady! Pragnę zapewnić mężowi rehabilitację, która pozwoli mu jak najszybciej stanąć na nogi, zapomnieć o tym koszmarze i wrócić do naszego wspólnego życia. Dzieci i ja bardzo tęsknimy za Łukaszem!