Przekaż darowiznę
1) Dane osobowe darczyńców będą przetwarzane przez Fundację VOTUM zgodnie z Polityką prywatności oraz Zasadami dokonywania darowizn.
2) Zasady przetwarzania danych osobowych darczyńców przez PayU S.A. są określone w Zasadach płatności PayU, do których link udostępniony jest etapie wyboru sposobu dokonania płatności.

Nasz tata ma w życiu dwie pasje:  naukę (zawodowo pracował jako profesor na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu) i sport w każdej postaci. Dla nas był zawsze rodzinnym super bohaterem: wspaniałym mężem, najukochańszym tata i przesłodkim dziadkiem Grzesiem, mądrym i czułym, zawsze gotowym, by wesprzeć, nie tylko najbliższych. Poza domem by zaś naukowcem, szanowanym specjalista drobiarstwa i nauczycielem akademickim, choć dla niego liczyło się przede wszystkim to, że jest maratończykiem. Bo mój tata kochał bieganie i od wielu lat trenował,  praktycznie codziennie, nie tylko dla zdrowia, ale również dla osiągania ciągle lepszych wyników i bicia życiowych rekordów. Zawsze podziwialiśmy jego upór, samodyscyplinę i kondycje. Dla każdego, kto go zna, jest inspiracja i przykładem na to, jak pasja i kolejne wyzwania mogą napędzać pełne sensu życie. Jeszcze dwa tygodnie przed tragedią przebiegł poznański półmaraton… a chwile potem…

16 maja 2024 r., podczas porannego treningu,  mój tata Grzegorz przeszedł bardzo rozległy zawał serca. Ratownicy medyczni i lekarze walczyli o przywrócenie jego funkcji życiowych, czego udało im się dokonać. Niestety, zbyt długi czas był niedotleniony. Spowodowało to śpiączkę mózgową, a w rezultacie brak świadomego z nim kontaktu i niedowład czterokończynowy.

Rozpoczęło się dla niego i dla naszej rodziny największe jak dotąd wyzwanie… Tata przebywa teraz na oddziale rehabilitacyjnym w Sawicach na Podlasiu, gdzie w programie wyburzeń sztab specjalistów dzień po dniu próbuje przywrócić jego świadomość i pomóc ciału znów zafunkcjonować samodzielnie. To będzie długa droga, ale nie przestajemy wierzyć ze nasz super tata zrobi wszystko by do nas wrócić. Jednak w ośrodku może być tylko do końca sierpnia… Chcielibyśmy zapewnić mu dalszą rehabilitację, by nie zarzucać prób wybudzenia go ze śpiączki. Jest to jednak bardzo kosztowne przedsięwzięcie, na które nie możemy sobie pozwolić bez Waszej pomocy.

Tata w chwili wypadku był wciąż aktywnym pracownikiem Uniwersytetu — niestety utrata świadomości nie pozwala mu teraz na samostanowienie, w tym na uruchomienie, należnej mu już od kilku lat emerytury. Prawne procedury mogące dać Rodzinie prawo do występowania i decydowania w jego imieniu trwają od miesięcy i nic nie wskazuje na to, żeby miały się wkrótce zakończyć. W efekcie, w listopadzie skończył się przepisowy okres zwolnienia lekarskiego i tata nie otrzymuje teraz żadnych świadczeń… A jakiekolwiek dalsze leczenie będzie już całkowicie pełnopłatne. Oszczędności życia rodziców wystarczą w najlepszym wypadku na kilka miesięcy… A co potem?

Prosimy o dowolną kwotę darowizny, aby wesprzeć Grzegorza, naszego ukochanego tatę, męża, dziadka, brata i wujka, profesora i maratończyka — w drodze do odzyskania sprawności i zdrowia.