20 stycznia tego roku świat zawalił się dla mnie i najbliższych Magdy. Modliłem się o to żeby raz jeszcze zobaczyć ten uśmiech i chyba ktoś na górze wysłuchał moich próśb. Po prawie 4 tygodniach na intensywnej terapii moja żona się obudziła. Radość, która niegdyś od niej biła i zarażała wszystkich wokół, zmniejszyła się do iskry, ale właśnie ta iskra odpaliła we mnie determinację, siłę i jeszcze więcej nadziei. Pod koniec stycznia moja żona uczestniczyła w tragicznym w skutkach wypadku samochodowym. Kierowca zginął na miejscu, a Magda nieprzytomna z licznymi obrażeniami została zabrana do szpitala Św. Barbary w Sosnowcu. Jej stan był ciężki obrzęk mózgu, liczne złamania w tym podstawy czaszki, obu rąk, miednicy, żeber i żuchwy, brak samodzielnego krążenia, przebite płuco… pierwsze dwa dni były męką, ponieważ to one były decydujące. Znam Magdę i nie należy ona do tych, którzy się poddają. Nawet w tak ciężkim stanie walczyła! Jednak nawet ci najwytrwalsi potrzebują wsparcia. O takie wsparcie zwracam się do Ciebie . Pod koniec lutego Magda została przeniesiona do Ośrodka Rehabilitacyjnego VOTUM w Krakowie. Tutaj spędzi najbliższe miesiące ucząc się od nowa funkcjonować samodzielnie. Niestety po przebudzeniu Magdy stwierdzono głęboki lewostronny niedowład, który uniemożliwia jej samodzielne przemieszczanie się, a nawet siadanie. Wstępna rehabilitacja umożliwiła jej samodzielne połykanie pokarmu, mały kroczek do normalności. Żona jest świadoma swojego stanu, ale ma w sobie siłę i determinację i w pełni wykorzystuje każdą minutę ćwiczeń. To dopiero początek drogi, ale postępy są widoczne. Rehabilitacja jest bardzo droga, ale jest ona jedyną szansą na pełny powrót Magdy do zdrowia sprzed wypadku. To dopiero pierwszy turnus i niestety wiemy, że na jednym się nie skończy. Cudem jest to, że Magda jest wśród nas i dalej walczy. Pozwól jej dokonać kolejnego cudu -wrócić do pełni zdrowia- wspierając zbiórkę na dalszą rehabilitację. Wierzę, że dzięki Tobie to się uda. Z całego serca dziękuję w imieniu Magdy.