Michał od urodzenia jest osobą chorą na achondroplazję, mimo swojej dysfunkcji zawsze podchodził z pozytywnym nastawieniem do barier jakie spotykał na swojej drodze. Jego pogodne nastawienie do życia i ludzi sprawiało, że bardzo szybko zyskiwał sympatię nawet u nowo poznanych osób.
Od pewnego czasu jego stan zdrowia zaczął znacząco się pogarszać. Miewał zawroty głowy – skutkujące zaburzeniem równowagi i niekiedy kończące się upadkiem, drętwienie kończyn górnych jak i dolnych, co utrudniało mu poruszanie się. Coraz częściej potrzebował wsparcia osób trzecich w codziennych czynnościach, przekładało się to też na formę psychiczną, że nie jest już do końca samodzielny. Po wielu badaniach i konsultacjach u specjalistów stwierdzono zwężenie kanału kręgowego w odcinku szyjnym na poziomie C1-C2 i ucisk na rdzeń kręgowy.
Michał usłyszał, że jedynym skutecznym wyjściem jest przeprowadzenie operacji ze względu na zagrażające całkowite poprzeczne uszkodzenie rdzenia. Po 2 latach od pierwszej diagnozy, podjął ryzyko i został zakwalifikowany do leczenia operacyjnego
Niestety dzień 07.07.2021 okazał się dla Michała i całej naszej rodziny dramatycznym. To bolesne, że bezpieczny i poukładany świat może w jednej chwili runąć. Wielogodzinna operacja przyniosła niechciany skutek: czterokończynowy niedowład i problemy z oddychaniem. Od tego dnia Michał rozpoczął walkę o swoje życie, zdrowie i sprawność.
To nie był jedyny zabieg – po nim w ciągu miesiąca nastąpiły jeszcze trzy reoperacje oraz dodatkowo wykonano tracheostomię, co uniemożliwiło całkowicie mówienie, a z obawy przed zachłyśnięciem karmienie doustne zamieniono na karmienie dojelitowe przez PEG-a.
Po dwóch miesiącach pobytu na oddziale intensywnej terapii stan zdrowia Michała na tyle się poprawił, że został odłączony od respiratora i przeniesiony na oddział neurochirurgii na dalsze leczenie. Kiedy wydawało się, że leczenie i rehabilitacja idzie w dobrym kierunku, zaczął nabierać sił, widoczne były lekkie ruchy rąk i nóg, zaatakował go wirus COVID-19, który w następstwie mocno osłabił jego stan zdrowia.
Michał wciąż przebywa w szpitalu, jest pacjentem leżącym, wymagającym całodobowej opieki. Jedyną szansą na odzyskanie sprawności, która pozwoliłaby mu choć w pewnym stopniu wrócić do samodzielności jest bardzo intensywna rehabilitacja w dobrym ośrodku. Pełna opieka i codzienna wielogodzinna rehabilitacja są bardzo kosztowne.
Michał jest bardzo dzielny i waleczny tak wiele już przeszedł, ale nie stracił wiary i sam mówi: „będzie dobrze”. Wierzymy, że wróci do swojej sprawności fizycznej, wróci do nas, do rodziny, która wciąż na niego czeka, ale bez Waszej pomocy niewiele możemy zdziałać.
Proszę, nie przechodź obok tej historii obojętnie! W tej walce każdy gest, każda złotówka ma ogromne znaczenie! Bardzo dziękujemy za wszelką pomoc.