4 sierpnia 2024 roku nasz ukochany mąż, ojciec i dziadek, 61-letni emerytowany górnik, doznał ciężkiego udaru niedokrwiennego. Jego stan był tak poważny, że lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie. Tata spędził 5 tygodni na OIOM-ie, z czego 3 tygodnie w śpiączce farmakologicznej, podłączony do respiratora i sztucznej nerki.
Każdego dnia drżeliśmy o jego życie, ale zdarzył się cud – tata przetrwał.
Niestety, udar spowodował tetraparezę, czyli częściowy paraliż czterech kończyn, przez co tata nie jest w stanie samodzielnie poruszać rękami ani nogami. Oprócz tego ucierpiała również jego zdolność mówienia – zdiagnozowano u niego afazję. Tata ma trudności z porozumiewaniem się, zarówno w mówieniu, jak i rozumieniu, co jeszcze bardziej komplikuje jego codzienne funkcjonowanie.
Przed nim długa i intensywna rehabilitacja, która może mu pomóc odzyskać sprawność ruchową oraz zdolność komunikacji.
Tata zawsze był człowiekiem pełnym życia. W wolnych chwilach uwielbiał majsterkować, rozwiązywać krzyżówki i spędzać czas z wnukami. Często grał z nimi w piłkę w ogrodzie, co sprawiało mu ogromną radość. Teraz jego czterej wnukowie bardzo tęsknią za tymi wspólnymi chwilami i niecierpliwie czekają, aż dziadek znów będzie mógł bawić się z nimi i spędzać czas tak, jak dawniej.
Koszty intensywnej rehabilitacji, która jest niezbędna, są jednak ogromne.
Terapie ruchowe, logopedyczne, sprzęt rehabilitacyjny oraz opieka specjalistów to wydatki, których nie jesteśmy w stanie pokryć sami. Dlatego zwracamy się do wszystkich ludzi dobrego serca o pomoc. Każda, nawet najmniejsza kwota, przybliży nas do celu, jakim jest przywrócenie tacie szansy na powrót do zdrowia, do jego wnuków i do ulubionych zajęć.
Wierzymy, że skoro już zdarzył się cud, gdy tata przetrwał, to kolejny cud – jego powrót do zdrowia – może być możliwy dzięki Waszemu wsparciu. Z całego serca dziękujemy za każdą okazaną pomoc.
Rodzina