Przyjechałem do Polski prawie 2000 km, żeby zarobić pieniądze dla mojej rodziny. Zostawiłem na Ukrainie moja żonę i 9 letniego syna. To miał być taki wyjazd jak poprzednie, kilka miesięcy ciężkiej pracy i powrót do domu. Tym razem życie napisało inny scenariusz.
Pod koniec wakacji konstrukcja na której pracowałem z niewyjaśnionych nadal przyczyn przewróciła się spadając 15 m w dół. Mimo ze ja zatrzymałem się po 5m zaraz po upadku wiedziałem że nie jest dobrze. Po badaniu na SOR okazało się, że mam uszkodzony kręgosłup w odcinku Th12, paraplegie i w konsekwencji pęcherz neurogenny. Ostatnie miesiące spędziłem w szpitalu. Teraz musze nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości. To nie łatwe z dala od rodziny, w obcym kraju, bez pieniędzy z bólem i niepewnością stanąć do walki o siebie.