Jedna żelazna zasada, nigdy się nie poddawać. Kiedy życie rzuca kolejne kłody pod nogi, każdą z nich należy traktować jak wyzwanie, któremu trzeba stawić czoła. Wypadek odebrał mi to, co najważniejsze – sprawność, ale dał mi coś znacznie większego – pokazał, że są w życiu ludzie i zdarzenia, którzy zmieniają bieg historii.
Wypadek był zaskoczeniem dla mnie i moich towarzyszy… Lekarzom udało się mnie uratować, moje serce wciąż biło, ale… radość chwilę po tym, jak zorientowałem się, że lekarzom nie udało się uratować mojej nogi. Obrażenia były zbyt poważne, amputowano mi część nogi. Dostałem drugie życie, ale musiałem się nauczyć radzić z tym piętnem. Dla kogoś tak aktywnego jak ja to nie jest proste. Szczególnie że zaledwie kilka miesięcy wcześniej zacząłem budować całkiem nowe życie.
Partnerka Sławomira: Kiedy go poznałam, nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. Patrzyłam z podziwem i fascynacją na człowieka, który dał mi to, czego brakowało od dawna: radość i nadzieję. Kiedy wydarzył się wypadek bałam się tylko jednego, że to go złamie. Okazało się, że Sławek jest silniejszy niż mogłoby się wydawać.
By móc ruszyć dalej, rozpocząć nowy etap muszę mieć nową protezę. Jej koszt to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Środki, których nie mam i w tej sytuacji nie mam szans zdobyć. Spełnienie mojego największego marzenia zależy od Was, od ludzi, którzy są gotowi nieść pomoc tym, którzy tego potrzebuję. Mogę zagwarantować jedno: tej szansy nigdy nie zmarnuję.
Życie w przeświadczeniu, że nigdy nie stanie się nic złego – to domena współczesności. Tymczasem los ma dla każdego z nas plan. Problem w tym, że nikt z nas go nie zna, a jego koleje mogą zaskakiwać. Ja nauczyłem się czerpać z życia pełnymi garściami i wiem, że mimo tych przeszkód, jeszcze wiele przede mną. Proszę, daj mi tę szansę.