Początkowo stwierdzono u Pana problemy laryngologiczne związane z bólem ucha. Następnego dnia Pan Jan stracił przytomność i został przewieziony do szpitala. Pan Jan nie czuł bólu w związku z problemem laryngologicznym bo cukrzyca, na którą choruje i przeprowadzony zabieg wycięcia tłuszczaka, mogły uszkodzić nerwy. Okazało się, że w uchu gromadziła się ropa, która przebiła czaszkę i „wylała się” do mózgu. Ropa była z bakterią paciorkowca, który rozprzestrzenił się po całym organizmie. Długo przebywał w śpiączce, po wybudzeniu powoli odzyskiwał świadomość. Jest wstanie poruszać mięśniami twarzy oraz dłoni. Ma wykonaną tracheotomie oraz jest żywiony do żołądkowo z powodu problemów związanych z mięśniami i nerwami twarzy. Mowa sprawia mu problemy, ale reaguje na to, co mówią najbliżsi w tym córka Agnieszka i ukochana wnuczka Ala. Rodzina przebywając w szpitalu opowiada mu różne historie a on od czasu do czasu kiwa głową lub lekko się uśmiecha. Aby odzyskać samodzielność Pan Jan musi poddać się rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna. Rodzina potrzebuje środków, których nie są wstanie sami zgromadzić. Przekaż darowiznę dla Jana Śliwińskiego. Liczy się każdy gest.