Przekaż darowiznę
1) Dane osobowe darczyńców będą przetwarzane przez Fundację VOTUM zgodnie z Polityką prywatności oraz Zasadami dokonywania darowizn.
2) Zasady przetwarzania danych osobowych darczyńców przez PayU S.A. są określone w Zasadach płatności PayU, do których link udostępniony jest etapie wyboru sposobu dokonania płatności.

Od najmłodszych lat, los nie był dla mnie łaskawy. Byłam wtedy taka malutka, dopiero co skończyłam drugie urodziny. Kilka dni później uległam poważnemu wypadkowi. W jednej chwili moje życie wywróciło się do góry nogami… 

Wskutek wypadku stwierdzono u mnie przerwanie rdzenia kręgowego, czego konsekwencją okazał się paraliż całego ciała. Mam 21 lat i nie wiem, jak to jest móc chodzić. Poruszam się jedynie na wózku, a przy codziennych czynnościach pomagają mi rodzice. Nieustannie toczę walkę o swoją przyszłość.Byłam zbyt mała, aby cokolwiek pamiętać z tego pechowego dnia. Mama opowiadała mi, że wypadek miał miejsce bardzo blisko domu. Zabrakło dosłownie kilkudziesięciu metrów. Mimo że siedziałam w specjalnym foteliku, uderzenie skierowane było wprost na mnie. Wiem, ile bólu sprawia rodzicom powrót wspomnieniami do tej historii. Z jednej strony czują ogromną rozpacz, że przez ten wypadek jeżdżę na wózku, z drugiej natomiast ogromnie cieszą się, że żyję. Emocje i wzruszenie, które widzę w ich oczach, bardzo mi się udzielają. Teraz rozumiem, jak czuli się te kilkanaście lat temu. Rozumiem ich ówczesny strach i obawy o moje życie. Czasem zastanawiam się, dlaczego taki los spotkał właśnie nas? Tak trudno pogodzić się z myślą, że być może już nigdy nie wstanę na nogi o własnych siłach. Bywa ciężko, ale nie poddaję się.

To, że żyję, jest cudem. Czas po wypadku to miesiące spędzone na OIOMie. Kiedy po pół roku mój stan poprawił się na tyle, aby wyjść ze szpitala, rodzice od razu zapisali mnie na rehabilitację. Rokowania na to, że będę chodzić, były bardzo niepewne. Zajęcia z fizjoterapeutą sprawiły, że mimo słabej siły w rękach, mogę pisać, utrzymać sztućce, jestem w stanie sama poradzić sobie z większością obowiązków domowych. Jeśli z czymś sobie nie radzę, wiem, że zawsze mogę liczyć na najbliższych. Są moim ogromnym wsparciem.

Na co dzień, uczęszczam do szkoły specjalnej. W ramach lekcji biorę udział w różnych terapiach. Poza zajęciami mam zagwarantowane 10 godzin rehabilitacji miesięcznie. To bardzo mało, by poprawić komfort mojego funkcjonowania. Niezbędne są dla mnie terapie manualne, kinezyterapia, fizykoterapia itp. Moim niespełnionym marzeniem jest wyjść o własnych siłach na spacer z ukochanym psem. Samodzielnie, stawiać kroki po leśnych ścieżkach, uprawiać jogging w parku, tańczyć w rytm muzyki. Żyć jak wszyscy moi bliscy.

Chciałabym w miarę możliwości usprawnić moje ciało i umysł. To pozwoli mi uwierzyć w siebie i otworzyć się na nowe relacje z ludźmi, czego dzisiaj bardzo mi brakuje. Zwracam się do Ciebie z prośbą o wsparcie w zebraniu środków na roczną rehabilitację. Nie znam innego życia, niż to które mam, ale wciąż mam nadzieję, że mogę być bardziej samodzielna.

Wiktoria