Przekaż darowiznę
1) Dane osobowe darczyńców będą przetwarzane przez Fundację VOTUM zgodnie z Polityką prywatności oraz Zasadami dokonywania darowizn.
2) Zasady przetwarzania danych osobowych darczyńców przez PayU S.A. są określone w Zasadach płatności PayU, do których link udostępniony jest etapie wyboru sposobu dokonania płatności.

Przed wypadkiem byłam bardzo aktywną dziewczyną. O małego udzielałam się w wielu różnych formach aktywności. Lubię rysować i ogólnie artystyczne rodzaje pracy. Zawsze jak robię prezent dla przyjaciół to wkładam w to całe serce i robię go własnoręcznie. Przez 10 lat byłam harcerką i wspinałam się na coraz wyższe szczeble harcerskiej hierarchii. Przez 2 lata byłam drużynową, przeszłam kurs przewodnikowski, organizowałam eventy na około 300 osób. Bardzo dobrze to wspominam. Później odeszłam z harcerstwa, ale nadal udzielałam się społecznie. Dołączyłam do pracowni wolontariackiej ReAnimatorzy kultury, w której jestem do dnia dzisiejszego. Zawsze lubiłam również gry zespołowe takie jak siatkówka i koszykówka, niestety teraz sytuacja trochę mi to utrudnia.Dzień 26 sierpnia 2020 był ciężkim, walecznym i ogromnie znaczącym momentem w moim młodym życiu. Tego dnia i jeszcze przez kilka tygodni walczyłam o życie. Nie był to bolesny okres tylko dla mnie, ale również dla mojej rodziny i przyjaciół. Wspierało mnie wielu znajomych i nieznajomych. W mojej małej miejscowości zorganizowali zbiórkę krwi jak i autobus który zawiózł chętnych do RCKiK w Olsztynie. Została odprawiona również msza w kościele w mojej intencji, o moje zdrowie. Gdy mój stan już się polepszył i wyszłam z OIOMu, spędziłam w szpitalnym łóżku jeszcze około 2 miesiące. Dzień powrotu do domu był tym na co czekałam najbardziej, chciałam w końcu zobaczyć moją rodzinę. Pomimo kolejnych dwóch miesięcy w domowym łóżku było mi już lżej, miałam świetną opiekę i profesjonalnego rehabilitanta dzięki któremu już pod koniec grudnia 2020 mogłam stanąć na nogach o własnych siłach. Niestety z moją lewą ręką sytuacja nie była ani nie jest z takim szczęśliwym zakończeniem. Czeka mnie jeszcze na pewno długi proces leczenia oraz różnych operacji. Wszystko przeciąga się tak w czasie, ponieważ mam bakterie gronkowca złocistego. Dopiero gdy zostanie on zaleczony mogę mieć zabieg zespalania kości, a następnie naprawy nerwów. Konsekwencje będą ze mną już całe życie, ale wiem, że mam dla kogo starać się o lepsze jutro i lepsze życie. Dodatkowo w trakcie wypadku straciłam zęba z przodu, co dla młodej dziewczyny jest dość dużym problemem i kolejnym zmartwieniem.