Julia walczy, by znowu być sprawną mamą!
We wtorek 09.07.2024 r. doszło do nieszczęśliwego wypadku – wakacyjna rodzinna wycieczka rowerowa zakończyła się ogromną tragedią. Julia uległa wypadkowi komunikacyjnemu z udziałem samochodu osobowego. Moja żona Julia w stanie tragicznym została przetransportowana helikopterem do szpitala w Gdańsku. Bałem się o każdą minutę, kiedy przebywając na SORze, rozpoczęła walkę o życie.
Jej stan lekarze ustabilizowali po ok. 2 tygodniach. Posiada rurkę tracheostomijną, która ułatwia jej funkcjonowanie. Julie czekają poważne operacje, m.in. między innymi obu kończyn dolnych. Teraz próbuje mówić, samodzielnie oddycha, ale jej stan w dalszym ciągu jest ciężki. Dopiero niedawno zaczęła ruszać dłońmi i pisać. Co najgorsze, podczas wypadku najbardziej ucierpiała głowa i mózg. Poza urazem głowy ma liczne obrażenia ciała, niesprawne nogi, które wymagają operacji.
Nasze dzieci przyzwyczaiły się do kreatywnego spędzania czasu z mamą. Piekli z nią ciasta, dbali o ogródek, w którym później aktywnie spędzali czas. W naszej rodzinie brakowało jedynie psa, który był marzeniem Julii. Teraz dwójka naszych dzieci bardzo tęskni za mamą. Wypytują o nią i o to, co się z nią dzieje. Kiedy tłumaczę, nie rozumieją co się wydarzyło i dlaczego kontakt z mamą jest taki ograniczony. Julia też ich potrzebuje, ale na razie nie potrafi tego okazać. W wyniku wypadku odniosła duże obrażenia głowy. Rozpoznaje nas, jednakże ma luki w pamięci, miesza informacje, nie rozumie otoczenia. Nie jest samodzielna, w każdym ruchu wymaga obecności asysty. Potrzebuje rehabilitacji neurologicznej i ortopedycznej w specjalistycznym ośrodku.
Czas ma tu ogromne znaczenie. Dlatego myślę o zabezpieczeniu jakichkolwiek środków na jej rehabilitację i leczenie. Moja żona ma dopiero 34 lata. Jest młodą, piękną kobietą, która nadal chce żyć. Proszę, pomóż wrócić jej do samodzielności i sprawności sprzed wypadku!
Mąż Bogdan