„Mój mąż Czesław Bajzert to 62 latek, który w 2019 roku przeszedł zawał serca. Przed chorobą pełny chęci do życia, aktywny zawodowo, lubiący pracę w ogrodzie, zawsze pomocny dla rodziny i znajomych. Po zawale i koronografii, chcąc wrócić do lepszej formy jeździł dużo na rowerze i starał się być bardzo aktywny. Aby wrócić całkowicie do zdrowia został skierowany do szpitala sanatoryjnego na rehabilitację. Tam w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach doznał bardzo silnego urazu głowy, który doprowadził do ogromnego spustoszenia w organizmie (pęknięcie podstawy czaszki, obrzęk mózgu, liczne krwiaki). W obecnej chwili jest rehabilitowany w ośrodku, lecz nie chodzi, nie mówi i nie wykonuje samodzielnie żadnych czynności. By wrócić do zdrowia i rodziny potrzebuje dalszej rehabilitacji, która będzie kosztowna.”
Czesław Bajzert
„Mój mąż Czesław Bajzert to 62 latek, który w 2019 roku przeszedł zawał serca. Przed chorobą pełny chęci do życia, aktywny zawodowo, lubiący pracę w ogrodzie, zawsze pomocny dla rodziny i znajomych. Po zawale i koronografii, chcąc wrócić do lepszej formy jeździł dużo na rowerze i starał się być bardzo aktywny. Aby wrócić całkowicie do zdrowia został skierowany do szpitala sanatoryjnego na rehabilitację. Tam w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach doznał bardzo silnego urazu głowy, który doprowadził do ogromnego spustoszenia w organizmie (pęknięcie podstawy czaszki, obrzęk mózgu, liczne krwiaki). W obecnej chwili jest rehabilitowany w ośrodku, lecz nie chodzi, nie mówi i nie wykonuje samodzielnie żadnych czynności. By wrócić do zdrowia i rodziny potrzebuje dalszej rehabilitacji, która będzie kosztowna.”