Jestem już prawie 4 lata po wypadku, chodzę powoli, trochę kuleję. Każdy krok lub wejście po schodach to ogromny ból. Bieganie jest dla mnie wręcz fizycznie niemożliwe. Niestety psychicznie już jestem wykończony. Ostatnio moja sprawność znacząco się pogorszyła. Byłem już nawet u protetyka, by poznać możliwości protez, bo rozważam amputację…
Nie chcę się jednak poddawać. To dla mnie ciężki temat. Dla mnie i mojej rodziny oraz przyjaciół. Znalazłem lekarza, który podejmie się operacji. Musi ona jednak odbyć się jak najszybciej. W przeciwnym wypadku będzie za późno, by ratować stopy przed amputacją. Od wypadku, któremu uległem, wracając do domu, cały czas pracuję. Początkowo musiałem porzucić jeżdżenie motocyklem z dostawami, jedyne co mogłem robić to wykonywać pracę siedzącą.
Żal mi tego, ile straciłem przez to, że sprawca wypadku w maju 2017 roku zostawił mnie z ciężkimi obrażeniami na ulicy. Ciągle odczuwam ból. Pierwsza operacja miała sprawić, że wrócę do życia sprzed wypadku. Niestety wciąż potrzebuję pomocy. Wiem, że lekarze nie są w stanie doprowadzić do pełnego wyleczenia, ale można jeszcze poprawić moją sprawność i komfort funkcjonowania.
Z Waszą pomocą mogę dostać to, o czym marzę, choć są to marzenia mało kreatywne. Chodzi o kilka skomplikowanych operacji naprawczych na obu stopach. Tylko one mogą uratować mnie przed amputacją. Jeśli się uda, to po operacjach czeka mnie rehabilitacja i kilka miesięcy, przez które nie będę mógł pracować. Ale jest to jedyna szansa, by moja sprawność się poprawiła. Będę wdzięczny za pomoc i z góry za nią dziękuję.
Damian