Pani Dorota porusza się na wózku, ponieważ na skutek błędu lekarskiego straciła obie nogi. Zaczęło się od tego, że coś ugryzło ją w duży palec u nogi. Stopa zaczęła puchnąć, a szereg następnych działań lekarzy doprowadził do zrobienia się ran na całej nodze, z których wyciekał płyn surowiczy. Okazało się, że to bakteria, która zaatakowała organizm. Amputowana jej jedną nogę, a niedługo potem choroba przeniosła się na drugą nogę, która również musiała zostać ucięta. Opiekuje się nią córka. Wcześniej pracowała, prowadząc gospodarstwo i zajmując się dziećmi. Ma siedmioro dzieci, w tym troje niepełnoletnich (6,10 i 12 lat). Marzy o tym, by nie musieć prosić nikogo o pomoc, protezy pomogłyby jej samodzielnie wstać z łóżka, zadbać o siebie.