Dorota to nasza bohaterka, najtroskliwsza mama, najczulsza żona i najbardziej wyrozumiała babcia, dla której los okazał się okrutny…
2 lata temu, we wrześniu, naszą rodzinę spotkała straszna tragedia – załamaniu uległo wtedy zdrowie naszej Dorotki… Jej serce, zawsze tak dobre, czułe i pełne miłości dla innych, nagle przestało pracować. Zawał przedniej ściany… Nagle i niespodziewanie nasza ukochana Dorota zapadła w śpiączkę i doznała niedowładu czterokończynowego.
Nam, jej rodzinie, całkowicie zawalił się świat. Z dnia na dzień los zabrał nam możliwość rozmowy z Dorotką albo chociaż zobaczenia jej uśmiechu. Czas stanął w miejscu… Codziennie walczymy o to, by nasza mamusia, żona, babcia obudziła się i do nas wróciła…
Przez 6 tygodni Dorotka była na OIOM-ie, gdzie lekarze walczyli o jej życie. To był bardzo ciężki czas… Pełen strachu, co przyniesie następny poranek. Potem udało nam się dostać do Ośrodka Rehabilitacyjnego, gdzie przez cały rok Dorota walczyła, aby powrócić do sprawności… Niestety, nie obudziła się. Od listopada 2019 roku Dorotka przebywa w domu… Codziennie walczy.
Dorotka jest rehabilitowana kilkanaście godzin w tygodniu, za pomocą pionizatora stawiamy ją na własnych nogach. Dwa razy w tygodniu odbywają się ćwiczenia z neurologopedą, dzięki którym udało się wypracować płynne przełykanie pokarmów. Dorota ćwiczy również na cyber oku – wykonuje polecenia, o które ją prosimy. Wszystko rozumie, niestety pozostaje w stanie tzw. zamknięcia… Widzimy jednak, jak bardzo się stara, jak bardzo chce do nas wrócić! Wysiłek przy codziennych ćwiczeniach sprawia jej dużo bólu, spastyka powoduje przykurcze… A nam serce pęka, kiedy widzimy, jak bardzo się męczy.
Nie godzimy się na taką sytuację! Robimy wszystko, co w naszej mocy, by jej pomóc. Walczymy każdego dnia o każdy następny! Obecnie widoczne są niewielkie postępy i reakcje na otoczenie. Z dnia na dzień może być coraz lepiej… Czekamy z niecierpliwością, na naszą zawsze uśmiechniętą, pełną ciepła Dorotkę, aż się obudzi. Nie znamy dnia ani godziny, kiedy może to nastąpić.
Dzięki poprzedniej zbiórce na Siepomaga i wsparciu osób o wspaniałych sercach udało nam się zebrać środki na 3 zabiegi ostrzyknięcia toksuliną botulinową. Leczenie pomaga mamie, dlatego powinno być kontynuowane! Zmniejszyło się napięcie, przede wszystkim w prawej ręce, na której nam bardzo zależało – mama miała praktycznie cały czas rękę zgiętą w łokciu. W tej chwili jest ona wyprostowana, a to duży sukces.
Do tego dochodzi jeszcze rehabilitacja – aby zabiegi działały, mama musi potem ćwiczyć z rehabilitantem nad usprawnianiem mięśni. Mimo że chcemy zrobić dla Dorotki wszystko, niestety brakuję nam już pieniędzy. Koszty leków i środków do pielęgnacji są ogromne… Chcemy walczyć o jej zdrowie, mamy ogromną wolę walki, ale w sercach rozpacz, bo brakuje pieniędzy!
Błagamy Was o pomoc. Pomóżcie nam obudzić Dorotę, tak bardzo chcemy znów zobaczyć jej uśmiech, usłyszeć jej głos! Ogarnia nas rozpacz. Tylko nadzieja trzyma nas jeszcze przy życiu…
Rodzina Doroty