24 czerwca tego roku, w ostatni dzień roku szkolnego, gdy Igor szykował się do wakacji jego świat się zawalił…
Igor ma 13 lat, w tym roku skończył 7 klasę. Miał wielkie plany. Myślał o zdawaniu do szkoły o profilu informatycznym. Intensywnie trenował piłkę nożną w Klubie Sportowym “Lipno Stęszew”.
24 czerwca jechaliśmy z Igorem do sklepu kupić mu buty do treningów i na zbliżający się obóz sportowy. Nagle Igor zaczął wymiotować. Wysiadł o własnych siłach z samochodu i mówił, że źle się czuje. Chwilę później złapał się za głowę i zaczął krzyczeć, że strasznie boli. Moje serce zamarło ze strachu, krzyczałam do męża żeby wzywał karetkę. Karetka dojechała w 7 minut. Były to najdłuższe minuty w naszym życiu. W chwili przyjazdu karetki Igor był już nieprzytomny, tracił oddech i miał nieruchome źrenice. Wiedzieliśmy, że jest źle, że naszego Syna spotkało coś strasznego.
Zaczęła się walka o życie Igora. Najpierw w karetce gdzie został zaintubowany a saturacja spadła do 65%, a później w szpitalu. Myśleliśmy, że stracimy nasze dziecko. Okazało się, że Igor przeszedł bardzo rozległy udar krwotoczny mózgu. Zalana została tylna, dolna część mózgu w okolicach pnia mózgu, a to oznaczało, że uszkodzony został ośrodek odpowiadający za wszystkie podstawowe funkcje życiowe, w tym za oddychanie i pracę serca. Zaraz po przyjęciu do szpitala Igorowi założono dreny do obu płuc. Syn miał obustronny neurogenny obrzęk płuc w których zaczął gromadzić się płyn. Bardzo źle pracowało serce. Lekarze oceniali stan Igora na skrajnie krytyczny. Żaden z rodziców nie powinien nigdy usłyszeć takiej diagnozy. Umieraliśmy ze strachu i nic nie mogliśmy zrobić. Gdy podpisywaliśmy zgodę na operację mózgu uprzedzono nas, że Igor może jej nie przeżyć.
Ale Igor jest silny, jest prawdziwym wojownikiem. Przeżył operację, a to dało nam nadzieję na przyszłość. Przez dwa tygodnie jego serce i płuca ledwo pracowały, a Igor był w śpiączce farmakologicznej. Powoli jednak jego stan się poprawiał. Po prawie trzech tygodniach udało się usunąć drenaż z płuc, a odmy się wygoiły. Serce początkowo bardzo powiększone i z obniżoną kurczliwością wróciło do normy. Dziś pierwszy raz udało się odłączyć Igora od respiratora i oddychał samodzielnie. Dziś wiemy, że przyczyną udaru był naczyniak – nieprawidłowy splot naczyń krwionośnych w mózgu z którym Igor prawdopodobnie żył od urodzenia.
Niestety udar pozostawił po sobie żniwo. Igor ma założoną rurkę tracheostomijną ponieważ osłabiony został ośrodek oddychania i przełykania w mózgu. Rurka umożliwia odessanie zalegającej w drogach oddechowych wydzieliny której Igor nie jest w stanie sam odkrztusić. Igor ma też obustronny niedowład. Nie wiemy czy może mówić. Ale co najważniejsze, Igor nas widzi, słyszy i jest w kontakcie logicznym. Wiemy, że potrzebuje bardzo długiej i intensywnej rehabilitacji.
Zrobilibyśmy dla naszego dziecka wszystko, ale koszt rehabilitacji w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym (a tylko taka da szansę Igorowi na normalne życie) znacznie przerasta nasze możliwości finansowe. Dlatego musimy prosić Was o pomoc.
Prosimy, pomóżcie naszemu synowi wrócić do zdrowia. Dajmy Igorowi szansę na normalne życie. To prawdziwy wojownik i wykorzysta tę szansę na 100%.