Jerzy był kierowcą tira i bardzo lubił swoją pracę. Miał też hobby, którym było granie na akordeonie. Kochał sport w postaci wycieczek rowerowych z żoną i innymi bliskimi – sprawiało mu to ogromna radość! Interesował motoryzacją, a najbardziej fascynowały go motocykle.
5 maja 2020 r. zrobił mu się zator w nodze, co zaowocowało udarem. 4 miesiące był w szpitalu, gdzie walczono o jego życie i zdrowie. W tej chwili Jerzy nie jest w stanie mówić, mimo że wszystko rozumie. Choroba pozostawiła w jego organizmie duże zniszczenia, jednak ani Jurek, ani jego rodzina nie zamierza się poddawać. Podjęli walkę o powrót sprawności za pomocą intensywnej rehabilitacja. Jest ona jednak bardzo kosztowna.
Na Jurka czeka pięcioro wnuków, rodzina, przyjaciele… Twoja pomoc jest dla niego ogromną szansą.