Nigdy o nic nie prosiłem, zazwyczaj to mnie proszono o pomoc. Jestem bardzo pracowity i zawsze staram się samodzielnie załatwiać swoje sprawy. Życie już nie raz mnie doświadczało. Po śmierci córki myślałem, że już nic złego nie dotknie naszej rodziny. I wtedy wydarzył się wypadek. I tak Dziękuję Bogu, że żyję, choć straciłem rękę. Jadąc do pracy, w nasze auto uderzył inny kierowca, który zasnął za kierownicą. Niestety, uderzenie było tak silne, że kolega siedzący za mną zginął na miejscu. Ja miałem więcej szczęścia, bo przeżyłem, ale podczas wypadku urwało mi prawą rękę.
Pobyt w szpitalu i świadomość dalszego życia bez ręki przeraża mnie. Nie mogę wrócić do pracy i wszystkie czynności muszę nauczyć się wykonywać na nowo. To dla mnie bardzo ciężki czas. Nie chcę jednak się poddać! Nadal mam wiele do zrobienia. Mam rodzinę, która na mnie liczy i muszę znowu stanąć na nogi. Abym mógł żyć tak, jak przed wypadkiem potrzebuję mieć protezę ręki. Niestety koszt takiego urządzenia przerasta moje możliwości i pewnie do śmierci bym nie uzbierał takiej kwoty. Dlatego proszę Cię z całego serca, abym mógł zebrać potrzebną kwotę na zakup protezy. Będzie to dla mnie niezwykła pomoc!Jurek
