Jowitka ma 5 lat i jest całkowicie zamknięta w swoim świecie. Gdy miała rok, lekarze zdiagnozowali u niej autyzm. Marzę, by Jowita bardziej otworzyła się na ludzi, by w przyszłości mogła opowiedzieć, co ją cieszy, co smuci, z czym sobie nie radzi.
Chciałabym, aby córeczka miała szansę żyć tak, jak inne dzieci w jej wieku. Aby ten cel, chociaż troszkę udało się osiągnąć, potrzebna jest rehabilitacja. Chciałabym móc zobaczyć ją w przyszłości i widzieć, że jest samodzielna, że sobie radzi. Marzę o tym, że kiedyś ze mną porozmawia, poopowiada mi cały ten czas, w którym nie była w stanie wypowiedzieć do mnie ani słowa.
Gdy zdiagnozowano u niej autyzm, nie mogłam w to uwierzyć. Nie dopuszczałam do siebie, że mogło to spotkać moje dziecko. Dziś bardzo powoli małymi kroczkami uczymy się siebie. Dzięki rehabilitacji, na którą chodzi Jowita, widzę duże postępy i bardzo chciałabym, aby nadal rozwijała się dzięki tym zajęciom. Najtrudniejszy jest dla mnie czas, gdy wiem, że coś jej jest, ale nie potrafię odgadnąć, co ją boli. Wiem, że Jowita bardzo chciałaby mi to wszystko opowiedzieć, gdyby tylko mogła.
Moim największym marzeniem jest móc zobaczyć ją w przyszłości i widzieć, że jest samodzielna, że sobie radzi, by Jowita bardziej otworzyła się na ludzi, by w przyszłości mogła opowiedzieć, co ją cieszy, co smuci, z czym sobie nie radzi. Chciałabym, by moje dziecko miało szansę żyć tak, jak inne dzieci w jej wieku – mieć najlepszą przyjaciółkę, bawić się z rówieśnikami. Aby ten cel, chociaż troszkę udało się osiągnąć, potrzebna jest dalsza rehabilitacja, a to wiąże się z bardzo dużymi kosztami.
Dominika, mama Jowitki