Cześć, nazywam się Sławek, na początku chciałbym napisać o sobie kilka słów. Na co dzień jestem zawodowym kierowcą, mężem oraz ojcem dwóch synów, a dwa tygodnie temu zostałem po raz drugi dziadkiem. Niestety nie mogę jeszcze wziąć wnuczka na ręce, ponieważ 14 lipca 2024 r. przytrafił mi się nieszczęśliwy wypadek, spadłem z balkonu (nie było barierek) domu, który od kilku lat małymi krokami remontujemy razem z żoną. Od zawsze było to nasze marzenie, by zamieszkać na wsi.
Od tego dnia zmieniło się wszystko, rodzina usłyszała, że są bardzo małe szanse na moje przeżycie. Na szczęście najbliższym i lekarzom udało się utrzymać mnie przy życiu. Lekarze powiedzieli mi, że rekonwalescencja będzie bardzo żmudna, ze względu na to, że mój kręgosłup i żebra nie mają w niczym oparcia — mój złamany mostek sprawia, że klatka piersiowa dosłownie „pływa” pod moją skórą. Wymagam teraz bardzo kosztownych rehabilitacji, ponieważ mój kręgosłup złamany jest kompresyjnie w3 miejscach, a 5 wrostków poprzecznych trzonów piersiowych także doszło do seryjnego złamania żeber z przemieszczeniami, złamania mostka co doprowadziło do zapadnięcia się płuc oraz dwustronnej odmy. W jednym z łódzkich szpitali przeszedłem poważną operację wszczepienia implantów, ratującą życie i długi czas przebywałem w śpiączce. Teraz potrzebuję ciągłej opieki bliskich oraz ćwiczeń z doświadczonymi rehabilitantami, którzy pozwolą mi wrócić do normalnego życia i zabawy z wnukami.
Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc,
Z podziękowaniami Sławomir Karmowski