MARTA KOŁTOWSKA – inżynier budownictwa wodnego, która pomyślnie łączyła pracę zawodową z prowadzeniem domu. Wraz z mężem Włodzimierzem wychowała trójkę dzieci, a później – kosztem skrócenia kariery zawodowej – opiekowała się kilkorgiem wnucząt, które po kolei doprowadziła do wieku przedszkolnego.
Po przejściu na emeryturę nie pozostała bezczynna. Zaczęła działać społecznie. Prowadziła Koło Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów na krakowskim Osiedlu Podwawelskim, była też członkiem kilku stowarzyszeń. Prócz tego pełniła funkcję skarbnika w Klubie Petanque „Lajkonik” Kraków.
Mało tego, już w wieku emerytalnym zaczęła czynnie uprawiać sport. Jako licencjonowany zawodnik klubu Lajkonik brała udział w zawodach na terenie całego kraju. Na bulodromach brylowała poczuciem humoru, będąc osobą pozytywnie odbieraną przez wszystkich i korzystnie wpływającą na integrację środowiska, nie tylko senioralnego.
Dlaczego to wszystko jest pisane w czasie przeszłym?
W marcu 2024, w czwartym roku emerytury, pani Marta musiała się poddać operacji neurochirurgicznej. W jej mózgu, w samym rdzeniu uaktywnił się naczyniak. Fachowcy orzekli, że trzeba go usunąć, ostrzegając przy tym lojalnie o możliwych powikłaniach.
Niestety, potencjalne powikłania stały się faktem. Nastąpiło prawostronne porażenie, a więc zakłócenia gałkoruchowe prawego oka, zakłócenia mowy i niedowład prawych kończyn. Sytuacja nie do pozazdroszczenia. Całkowite wyłączenie z wszelakiej aktywności, a dodatkowo bardzo przykre uczucie uzależnienia od innych.
Pani Marta jest obecnie niesamodzielna, porusza się na wózku inwalidzkim i we wszystkich czynnościach życiowych jest zadana na pomoc ze strony męża, który wcielił się w rolę opiekuna i jest u jej boku dzień i noc.
Jedyną drogą powrotu do jakiejkolwiek sprawności stała się rehabilitacja neurologiczna. Bezpośrednio po operacji spędziła ponad dwa miesiące w ośrodku rehabilitacji NFZ. Specjaliści ocenili, że jest duża szansa przywrócenia wszystkich funkcji neurologicznych pod warunkiem dalszego prowadzenia intensywnej terapii. I tak też się dzieje. Obecnie korzysta z wiedzy i umiejętności fachowców Polskiego Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej VOTUM.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie finanse. Emerycki budżet rodziny nie pozwala na wiele. By móc wrócić do aktywności społecznej, a nawet sportowej i dalej cieszyć otoczenie swoją obecnością, pani Marta potrzebuje wsparcia, o które poprzez fundację VOTUM zwraca się do wszystkich życzliwych. Pomóżcie!