Zaledwie 30 lat, całe życie przed sobą, pełne marzeń i perspektyw. Niestety te spokojne życie Matusza przerwał tragiczny wypadek.
21 lipca Mateusz z najbliższymi mu osobami korzystał z uroków ciepłego letniego dnia. Podczas wypoczynku nad wodą doszło do niespodziewanej tragedii. Jeden skok doprowadził do jego niepełnosprawności. Chwila nierozwagi, a dotychczasowe życie przestało mieć większe znaczenie. Los okrutnie zadrwił z Matusza- jego życie i najbliższej mu rodziny z dnia na dzień musiało się diametralnie zmienić. Nikt nie był na to gotowy. Diagnoza była druzgocąca – czterokończynowe porażenie, Mateusz nigdy już nie będzie chodzić.
Po długim i wyczerpującym pobycie w szpitalu we wrześniu Mateusz wrócił do rodzinnego domu. Od wypadku minęło pół roku, jednak cały czas rodzice próbują się oswoić z nową sytuacją. Mateusz oddycha przez respirator. Prowadzona jest rehabilitacja domowa, jednak przyjazd fizjoterapeuty 2 razy w tygodniu to zbyt mało, aby uzyskać najlepsze rezultaty. Podczas wizyt rehabilitanta, Mateusz intensywnie pracuje nad poprawą sprawności w rękach.
Niestety, aby Mateusz odzyskał choć w niewielkim stopniu sprawność musi być poddany długiej i intensywnej rehabilitacji. Opłata za fizjoterapie generuje ogromne koszty. Jest to kwota, która jest poza zasięgiem i możliwościami finansowymi rodziny. Matusz nie pracuje, jest zdany na wsparcie ze strony rodziców, którzy utrzymują się z jednej pensji. Mama potrzebna jest w domu, bo być blisko syna i zajmować się nim.
Sytuacja jest bardzo ciężka. Bez pomocy ludzi dobrego serca nie uda się zapewnić Mateuszowi najlepszej opieki, która daje mu szanse na życie bez bólu, minimalną samodzielność, aby odciążyć rodzinę. Bardzo prosimy o Wasze wsparcie.
