„Patryk to wesoły chłopak, mający mnóstwo wiernych kolegów. Był dla nich jak guru – przychodzili do niego po rady i wsparcie. Lubił rytmiczną muzyką hip-hopową, sam czasem rapował. Mimo wielu znajomości to rodzinę postawił na pierwszym miejscu. Rodzeństwo i rodzice byli najważniejsi. Przed wypadkiem postanowił jednak, że rodzinę będzie chciał powiększyć. Zaczął myśleć o własnym mieszkaniu, stabilności ze swoją ukochaną dziewczyną Patrycją. Niestety wypadek, do jakiego doszło gdy wracał do domu na Święta Bożego Narodzenia, pokrzyżował te plany. Pracował w Szwajcarii, miał stałą pracę, z której był bardzo zadowolony. Właśnie wracając stamtąd zderzył się z tirem. Mimo że zdarzenie było pod koniec 2018 roku, wciąż jest w bardzo złym stanie. Patryk leczył się w klinice w Szwajcarii, teraz jest w Polskim Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej. Niestety nie ma z nim kontaktu. Rodzina marzy chociaż o tym, by na nich spojrzał świadomie. Teraz jego oczy mijają ich twarze…”