Przekaż darowiznę

Paulina – cudowna matka i kochająca żona. Zawodowo bardzo sumienna i ambitna, prowadząca wraz ze wspólniczkami firmę w Poznaniu zajmującą się edukacją językową dzieci i młodzieży. Prywatnie strażniczka ogniska domowego, zawsze uśmiechnięta i pełna energii, dbająca o wartości rodzinne ale również wspaniała koleżanka i przyjaciółka. Uwielbiała podróże, rodzinne wypady rowerowe, siatkówkę, łyżwy ale przede wszystkim kochała szusować na nartach. Pierwszy kibic czternastoletniej córki Weroniki odnoszącej sukcesy sportowe w pływaniu ale też wzorowej uczennicy  – dla której mama była wsparciem i mentorem.  Dlatego tak bardzo nam jej teraz brakuje w domu.

11 lipca ubiegłego roku nasze życie wywróciło się do góry nogami. Żona zasłabła jadąc rowerem do biura – zdążyła jeszcze zadzwonić i powiedzieć gdzie się znajduje, lecz gdy przybyłem na miejsce leżała w karetce nieprzytomna. Wówczas nie zdawałem sobie jeszcze sprawy z czym przyjdzie nam się mierzyć – przecież czasami ludzie tracą przytomność, nawet zdrowi jak ona. Niestety w szpitalu poinformowano mnie o pęknięciu tętniak w mózgu (o którym nie miała pojęcia, gdyż nie dawał żadnych objawów), w następstwie czego doszło do bardzo dużego krwotoku podpajęczynówkowego – jak się później okazało – czyniącego spore spustoszenie w jej głowie. Rozpoczęliśmy traumatyczną walkę o życie Pauliny. Przez dwa miesiące pozostawała w śpiączce, jest stan oceniany był jako bardzo ciężki. Lekarze dawali Paulinie nikłe szanse na jakikolwiek powrót do zdrowia. Wraz z całą rodziną i przyjaciółmi nie traciliśmy jednak nadziei – przecież ona ma dopiero 40 lat, tyle wspólnych planów do zrealizowania, jest młoda, silna, ma dla kogo żyć. I pojawiły się pierwsze ruchy powiek, a następnie otwieranie oczu i delikatne ruchy palców prawej dłoni. W takim stanie żona trafiła do ośrodka wybudzeniowego, gdzie obecnie odzyskuje świadomość, zaczyna mówić, porusza prawą ręką i palcami prawej stopy.

Wierzymy, że uporu w powrocie do dawnej sprawności jej nie zabraknie, jednak bardzo prosimy o wsparcie na dalszą, niestety kosztowną rehabilitację tej wspaniałej, kochającej życie i rodzinę kobiety.

mąż, Adam Pietrzak