Kiedy świat opanowała pandemia byliśmy przerażeni, jak każdy z nas. Zamknęliśmy się w domu i czekaliśmy, aż wróci życie, jakie znaliśmy. Wtedy nie mogłam nawet przypuszczać, że COVID-19 tak bardzo zmieni nasze życie…
Drżeliśmy ze strachu o starszych członków naszej rodziny – my przecież jesteśmy młodzi, zdrowi, nic nam nie będzie. Tak bardzo się myliłam… Pozytywny wynik testu Radka był pierwszym aktem naszego dramatu. Mąż po 10 dniach trafił do szpitala z ogromnymi problemami neurologicznymi. Do dziś przebywa na oddziale intensywnej terapii, w śpiączce. Tak bardzo za nim tęsknimy! Zrobię wszystko, by wrócił do mnie, do naszych dzieci!
Jedynym ratunkiem jest neurorehabilitacja, której zgodził się podjąć ośrodek w Krakowie. Specjalistyczny i prywatny ośrodek. Przedstawiono nam już wstępny plan leczenia, którego kwota przyprawia o zawrót głowy! Sama nie zdołam uratować mojego męża, dlatego piszę te słowa i proszę – pomóż nam!