Pod koniec lipca nasze wspólne życie, w kilka sekund zmieniło się nie do poznania i mimo iż próbujemy nie wracać do dnia wypadku, który spowodował u taty uszkodzenie rdzenia kręgowego z następowym porażeniem czterokończynowym to wspólnie z rodziną wierzymy, że możemy zrobić dla taty więcej niż ciągłe jego wspieranie. Jedyną formą leczenia i wypędzenia taty z łóżka jest specjalistyczna rehabilitacja, która jest niezwykle kosztowna. Chcemy dać tacie jak najlepszy start i opłacić półroczny turnus zrobotyzowanej rehabilitacji, bo wierzymy w jego samozaparcie, szczęście i siłę! Wiemy, że we trzy nie osiągniemy tego co potrzebuje nasz tata, aczkolwiek wiemy, że jego dobro może wrócić do nas ze zdwojoną siłą. Z góry dziękuje za każdą formę wsparcia, chociaż nie znam słów, które mogłyby wyrazić ogrom mojej wdzięczności ludziom, których spotykam na swojej drodze.
córka