Pani Teresa to niezwykle ciepła i pomocna osoba. Wspierająca żona i kochająca babcia 4 wnucząt. Od 8 lat poświęca cały swój czas opiekując się swoim mężem, który jest po udarze. Często chodziła do kościoła, pomagała innym, jak tylko mogła. Lubiła wolny czas spędzać przy pracach ogrodowych, to ją odprężało. Jednak wszystko miało się niebawem zmienić.
Rok 2021 był punktem zwrotnym w życiu całej rodziny. Teresa dowiedziała się, że ma tętniaka. Wsparcie najbliższych dało jej siły, by walczyć o swoje zdrowie. Po wielu konsultacjach, analizując wszystkie za i przeciw, lekarze doradzali operację. Ryzyko i możliwe powikłania (niedowład, utrata pamięci, stan wegetatywny) budziły ogromne obawy o stan zdrowia Teresy. Jednak nie podjęcie się operacji było równie groźne i zagrażało jej życiu. Żadna z możliwych rozwiązań nie była dobra. Teresa, obawiając się powikłań oraz nie chcąc być ciężarem dla rodziny, zrezygnowała z operacji. Wszystko było dobrze do dnia 18 grudnia. Jedząc śniadanie, Teresa zasłabła. Mąż wezwał pogotowie, które przewiozło ją do szpitala w Chojnicach. Tam po wstępnym przebadaniu przetransportowano ją helikopterem do akademii w Gdańsku, gdzie podjęto decyzje o natychmiastowej operacji. Na szczęście przebiegła pomyślnie, jednak jej następstwa są tragiczne. U Teresy utrzymuje się prawostronny paraliż, problemy neurologiczne, trudności w mówieniu i komunikowaniu się. 3 tygodnie przebywała w śpiączce farmakologicznej. Gdy udało się ustabilizować jej stan zdrowia, lekarze zalecili intensywną rehabilitację. Teresa niestety nie kwalifikuje się na rehabilitacje w ramach NFZ. Konieczne jest odbycie turnusu w prywatnej klinice, co generuje miesięcznie ogromne koszty. Mimo wsparcia najbliższych są to kwoty, które przekraczają ich możliwości finansowe.
Przekaż dowolna kwotę darowizny i wesprzyj powrót do zdrowia Teresy.