Monika z dnia na dzień straciła sprawność. Z powodu zatorowości płucnej trafiła do szpitala, gdzie przeżyła dramatyczne chwilę. Sytuacja Moniki była na tyle poważna, że lekarze zdecydowali się na wprowadzenie jej w stan śpiączki farmakologicznej. Konieczny był respirator, który pomagał jej w oddychaniu. Po ustabilizowaniu parametrów życiowych i wybudzeniu ze śpiączki okazało się, że utrzymuje się u niej niedowład lewej strony ciała. Decyzja o jak najszybszym włączeniu rehabilitacji była kolejnym krokiem. Aby Monika mogła wrócić do sprawności czeka ją wiele godzin wyczerpującej pracy z fizjoterapeutami.
Obecnie przebywa we wrocławskim szpitalu. Jednak gdy tylko będzie to możliwe rodzina zdecydowała o odbyciu turnusu rehabilitacyjnego w profesjonalnym ośrodku. Taki pobyt wiąże się z ogromnymi kosztami, na które najbliżsi zbierają pieniądze.