Monika to kobieta o ogromnym sercu, pełna ciepła i miłości. Oddana żona, kochająca mama. Codzienność rodziny była wypełniona radością ale pewnego dnia wszystko się zmieniło…
Niespodziewanie Monika poczuła się gorzej. Gorączka oraz napady kaszlu skłoniły ją do kontroli swojego stanu zdrowia u lekarza. Sytuacja wydawała się na tyle poważna, że konieczna była wizyta na SORze. Z objawami zapalenia płuc i zaleceniami lekarza została skierowana do domu. Mimo podjętej próby leczenia, stan jej zdrowia z dnia na dzień się pogarszał. Kolejne wizyty w szpitalu nie dawały trafnej diagnozy.
Ostatecznie, w bardzo ciężkim stanie Monika została przetransportowana do szpitala, gdzie trafiła na OIOM. Lekarze podejrzewają u niej zespół Guillaina-Barra. Konieczne było wprowadzenie Moniki w stan śpiączki farmakologicznej. Na szczęście jej sytuacja się stabilizuje, jednak poprawa przychodzi bardzo powoli. U Moniki utrzymuje się niedowład czterokończynowy, potrzebuje respiratora, który pomaga jej w oddychaniu.
Najgorszy moment Monika ma już za sobą. Dziś powoli odzyskuje świadomość, jednak nie mówi i cierpi z powodu niedowładu. Może poruszać oczami i zaciskać dłonie. Te drobne gesty są jednak znakiem, że gdzieś głęboko w niej wciąż tli się nadzieja na powrót do życia.
Aby odzyskała sprawność konieczna jest specjalistyczna rehabilitacja, gdzie podejmie walkę o każdy, choćby najmniejszy krok naprzód.
Wierzymy, że intensywna rehabilitacja może przynieść ogromne postępy. Niestety koszty są ogromne, nieporównywalne z możliwościami finansowymi rodziny. Dlatego w imieniu rodziny zwracamy się o wsparcie. Każda, nawet najmniejsza wpłata, to krok ku temu, by Monika mogła wrócić do życia, które nagle zostało jej odebrane. Razem możemy doprowadzić do cudu!
