Jacek bardzo lubił morze i góry, piesze wędrówki po górach to była jego pasja. W tym roku w planach miał zwiedzić Pragę nocą oraz wyjechać na mazury. Wybudował dom (jedno z wielu marzeń), którym się nawet roku nie nacieszył. Majsterkowanie to czynność w której nie było dla niego rzeczy niemożliwych. Nikomu nigdy nie odmówił pomocy bez względu na porę dnia. Bardzo lubił spotkania rodzinne i z znajomymi, często był duszą towarzystwa. Często „dusił” problemy w sobie, aby nie martwić innych.
Niestety nasz czas się zatrzymał w dniu 15 listopada 2024 roku. Mąż, ojciec i dziadek, jak zwykle wyszedł do pracy z której już nie wrócił. Uległ ciężkiemu wypadkowi samochodowemu i do dnia dzisiejszego przebywa w śpiączce. Walczymy całą rodziną o powrót do zdrowia mojego męża, naszego ojca i dziadka. Był zawsze dobrym, pracowitym i bardzo uczynnym człowiekiem dla którego rodzinna była najważniejsza. W swoim życiu kierował się uczciwością i tak trudno pogodzić się z niesprawiedliwym losem. Proszę wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc dla mojego męża. Pomóżcie nam wygrać walkę o jego zdrowie i powrót do rodzinny. Tak bardzo chcemy aby jego stan wrócił sprzed wypadku – odezwał się, uśmiechnął.
żona