W czerwcu 2021 r. miałem wypadek komunikacyjny, w wyniku którego złamałem kości podudzia prawego i zostały uszkodzone tkanki miękkie. Można by pomyśleć, że to tylko złamanie, że szybko dojdę do siebie. Niestety tak się nie stało. Skutki tego wypadku odczuwam do dziś. Przeszedłem operację podczas której lekarze składali moje kości i wstawiali stabilizatory. Myślałem, że tym razem będzie lepiej. Po operacji wdało się paskudne zakażenie. rana nie goiła się prawidłowo a w zasadzie do dziś nie wszystkie rany zagoiły się prawidłowo. Przez to wszystko przeszedłem przeszczep skóry, który miał dodatkowo pomóc w regeneracji rany i tej nogi. Lekarze stwierdzili pourazową martwicę skóry pokryta przeszczepem skóry. Nie wygląda to dobrze a lekarze cały czas szukają przyczyny. Niestety przez wypadek nie jestem w pełni sprawny, w zasadzie jestem uwięziony w domu. Codziennie zmagam się z potwornym bólem. Nie mogę podjąć pracy a w domu mam trójkę dzieci. Jest nam bardzo trudno, dzieci mają coraz większe potrzeby a ja nie mogę w żaden sposób pomóc. Przed wypadkiem lubiłem i interesowałem się motoryzacją a w szczególności jednośladami. Każdą wolną chwilę spędzałem na naprawę skuterów czy motorów. Teraz mogę tylko pomarzyć o tym, żeby coś naprawić. Moim marzeniem na dzień dzisiejszy to odzyskać sprawność. Miesięcznie wydajemy na moje opatrunki i leki 500 zł. To dla nas bardzo duża kwota. Chciałbym budżet odciążyć chociaż na rok na moje niezbędne leczenie. Liczę na Waszą pomoc. Każda złotówka bardzo się liczy.
Dziękuję, Wojtek.