„14 lutego w godzinach południowych dostaliśmy informację o wypadku naszego taty, który miał miejsce w pracy. Od ponad 26 lat był elektrykiem pracującym w PKP. Jego codzienna praca była bardzo wymagająca i niebezpieczna. Niejednokrotnie narażał swoje zdrowie i życie. Tego dnia podczas konserwacji maszyn elektrycznych tata został porażony prądem o napięciu 3000 V.
W wyniku tego doszło do zatrzymania krążenia. Po długiej resuscytacji krążeniowo-oddechowej wykonywanej początkowo przez współpracowników, a następnie przez zespół ratownictwa medycznego, udało się przywrócić czynności życiowe. Ze względu na długotrwałą reanimację, rozległe poparzenia nóg oraz ręki tata został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Po 4 dniach odstawiono podawane leki mające utrzymywać go w tym stanie. Niestety nie wybudził się – dalej pozostaje nieprzytomny. „